Filantropia bez pieniędzy?

Większość z nas jest nad wyraz hojna, rozdając pieniądze, których nie posiada. Chętnie też podajemy brak pieniędzy jako wymówkę naszego braku hojności. Ale hojność, o dziwo, z pieniędzmi ma niewiele wspólnego. —  Corrine Updegraff Wells

Powszechnie uważa się, że filantropia jest tylko dla bogatych. NIE jest to prawda, Filantropami stajemy się już wówczas, kiedy decydujemy się dać coś z serca.

Corrine Updegraff Well w artykule opublikowanym w magazynie The Rotarian z 1940 roku opisuje historię „Pani B”, która podarowała swojej sąsiadce „48 wtorkowych popołudni”. Raz w tygodniu wyręczała matkę trojga dzieci, która nie mogąc sobie pozwolić na wynajęcie opiekunki, nie miała chwili dla siebie. Pani B cerowała skarpetki, opowiadała bajki i bawiła się z dziećmi, podczas gdy ich matka miała kilka godzin wolnego.

W dzisiejszych czasach cerowanie skarpetek  już nie jest poszukiwaną formą pomocy, ale zaufana opieka nad dziećmi nadal może być wielkim wsparciem dla zapracowanych rodziców. Jeżeli więc do tej pory uważałeś, że nie masz czegoś, co mógłbyś innym ofiarować, przemyśl to. Na początek lista najprostszych rzeczy, które nie wymagają pieniędzy, a które możesz dać innym – od razu.

  • Uśmiech
  • Życzliwość
  • „Dzień dobry”
  • „Dziękuję”
  • Uwaga
  • Cierpliwość
  • Chęć zrozumienia innego punktu widzenia

A oto trzy przykłady, w jaki sposób możemy zacząć uczyć się sensownego pomagania innym, co nie wymaga dużych pieniędzy:

  • Jedzenie może być przyjemne, ale o wiele większą przyjemność daje możliwość nakarmienia innych. Ten rodzaj zaangażowania oddziałuje w nas na różnych poziomach – psychicznym, społecznym, duchowym i emocjonalnym. Zapytajcie o to kogokolwiek, kto jest wolontariuszem w jadłodajniach, przygotowuje posiłki dla osób starszych lub bezdomnych, albo zdecydował się dokarmiać bezdomne zwierzęta.
  • Życzliwe przyjęcie. Podarunek jest jedną z najstarszych form powitania. Kiedy podajemy rękę, przyjaźnie spoglądając w oczy rozmówcy, dajemy wyraz naszego szacunku, życzliwości. Nasza dobra wola, otwartość buduje więzi, które stanowią fundament dobrych relacji w społecznościach, zmienia obcych w sąsiadów.
  • Szacunek. Możliwość ujrzenia we wrogu potencjalnego pobratymca to zdecydowanie dar. Utrzymanie dobrych relacji z przyjacielem, który nie jest pożądany w towarzystwie, bądź nie miał w życiu dużo szczęścia, może być wyzwaniem ale i prawdziwym dobrodziejstwem.

Kiedy ofiarowujemy swój czas, kompetencje już wówczas stajemy się filantropami. Kiedy używamy swojej wyobraźni, żeby zrozumieć, zaakceptować różne punkty widzenia – również. Zwykła uwaga, którą poświęcamy komuś sprawia, że jesteśmy inicjatorami zmiany – to także jest domeną filantropów.

Jak pisze Corinne Wells, filantropia nie musi boleć: Wiele osób w sposób purytański myśli o pomaganiu innym uważając, że jeżeli ktoś całkowicie nie poświeci się dla sprawy, jego pomoc jest jakby gorszej jakości. Podczas gdy wartościowe i w pewnym sensie najbardziej akceptowalne jest dzielenie się z innymi tym, czego mamy pod dostatkiem.

A czego Ty masz pod dostatkiem?

Zastanów się w jaki sposób, możesz się tym podzielić i rozpocznij swoją podróż do świata filantropii. Teraz!