Kiedy filantropia jest (nie)strategiczna?

W dyskusji o filantropii coraz częściej mówi się o konieczności planowania i mierzenia efektów. Z jednej strony potrzeba bycia bardziej „strategicznym” wynika z chęci zwiększania efektywności w wykorzystywaniu posiadanych zasobów. Z drugiej, jest konsekwencją coraz większej presji społecznej dotyczącej transparentności działalności organizacji społecznych a także i filantropów. Dodatkowo coraz więcej filantropów chce nie tylko niwelować skutki problemów, ale zmieniać system, który często blokuje ich rozwiązanie.

Ta zmiana myślenia o filantropii sprawia, że jej znaczenie także ewoluuje. Dziś nie chodzi już tylko o pomoc tym, którzy mają się gorzej, ale oto, aby mieć wpływ (ang. impact) na rozwiązywanie złożonych problemów wpływających na dobrostan obywateli.

Kluczem w byciu strategicznym jest zrozumienie złożoności problemu i przemyślana decyzja, co chcę zrobić i w jaki sposób. Aby rozwiązać problem bezdomności potrzebne są równoległe działania na różnych poziomach – ciepłe posiłki, bezpieczny nocleg, pomoc psychologiczna, przyuczenie do pracy i pomoc w jej znalezieniu, tanie mieszkanie, a także edukacja osadzonych, którzy po wyjściu z więzienia często stają się bezdomnymi, działania na poziomie parlamentu zachęcające pracodawców do ich późniejszego zatrudnienia, i wiele innych. Każde wymaga innych zasobów, narzędzi, pieniędzy. Każde jest ważne, bo pomaga ludziom zagrożonym lub doświadczającym bezdomności. Jednak nie każde rozwiązuje problem bezdomności. Najważniejsze to wiedzieć, na czym mi zależy, co chcę zmienić, jakiego rezultatu oczekuję. Znaleźć swoje miejsce. Filantropia jest strategiczna, gdy jest przemyślana.

Nie każde działanie zmienia system. Nie musi.