#shiftthepower

#ShiftThePower – co znaczy, co zmienia

Z ideą „shift the power” utożsamia się dziś wiele instytucji, które chcą wyrazić swoją niezgodę na sposób wykorzystywania władzy i w konsekwencji transfer pieniędzy od tych, którzy mają do tych, którzy potrzebują.

Upowszechniona przez The Global Fund for Community Foundations w celu uświadamiania roli i znaczenia lokalnych instytucji i inicjatyw obywatelskich w dystrybucji pomocy rozwojowej z krajów bogatej Północy do biednego Południa, wykorzystywana  jest obecnie przez wiele organizacji. Utożsamiają się z nią ruchy nawołujące do sprawiedliwości społecznej jak „Black Lives Matter”, organizacje feministyczne czy działające na rzecz ochrony klimatu, które kwestionują model podejmowania decyzji o tym, kogo i jak wspierać bez udziału tych, których decyzje te dotyczą.

#ShiftThePower odnosi się do przekazywania władzy lokalnym społecznościom – mieszkańcom i ich organizacjom – zgodnie z zasadą, że to oni powinni mieć większą kontrolę nad własnym losem. Idea ta rodzi, i słusznie, bardzo duże oczekiwania społeczne i naciski wobec darczyńców, aby włączać beneficjentów w proces decyzyjny dot. finansowania potrzeb ich społeczności.

Ale filantropi nie przekazują pieniędzy i władzy, która się z nimi łączy, organizacjom tylko dlatego, że te działają lokalnie i pomagają. Gdzieś w tym procesie musi pojawić się dowód, aby zaufać. Albo się kogoś zna i wówczas jest to zaufanie do tej konkretnej osoby. Albo trzeba pokazać doświadczenie i rezultaty, udowodnić, że jest się nie tylko dobrym w tym, co się robi, ale też umie zarządzać pieniędzmi.

Aby więc do takiej głębokiej relacji mogło dojść, organizacje muszą móc pokazać nie tylko liczby, ale też, co z nich wynika – impact. To wymaga zbierania danych, umiejętności pokazywania rezultatów. A często nie potrafią tego robić. Takimi organizacjami nie będą zainteresowani filantropi, nie dlatego, że nie wierzą w słuszność ich działań, ale dlatego że koszt inwestycji w przygotowanie takiej organizacji do współpracy jest zbyt duży. Potrzebują partnera, który będzie gwarantem uzyskania zakładanych rezultatów.

I tu pojawia się miejsce do działania dla organizacji, które mogą pośredniczyć w dystrybucji pieniędzy oraz mają doświadczenie, know-how, dobre rozpoznanie w konkretnym temacie. W Polsce takim przykładem jest np. Fundusz Feministyczny FemFund, który wspiera działania realizowane przez kobiety oraz osoby niebinarne, włączając je w proces podejmowania decyzji o przeznaczeniu środków.

Filantropia to umiejętne budowanie relacji pomiędzy darczyńcą a organizacją. Każda strona ma coś, czego nie ma druga. Niby oczywiste, ale każdej trudno pozbyć się brzęczącego „wiem lepiej”.