Była sobie dziewczyna. Miała marzenie..
… ale jej się nie udało. I tak ta historia mogłaby się zakończyć.
W wieku 38 lat Ania postanowiła całkowicie zmienić swoją ścieżkę zawodową i zostać prawniczką. Prawo cywilne stało się jej prawdziwą pasją, która pochłonęła ją całkowicie. Chciała rozwijać własną praktykę prawniczą i chciała służyć swoim doświadczeniem organizacjom społecznym, to było dla niej ważne. Aby poszerzać swoją wiedzę i dalej zawodowo się rozwijać, postanowiła zostać radczynią prawną. Rozpoczęła aplikację radcowską i tej pracy oddała się bez reszty. Jej dociekliwość i pasja zwracały uwagę. Empatia i chęć służenia innym napędzały do działania. Ania Manz aplikacji nie skończyła. Zmarła, zaliczywszy pierwszy rok. Tu zazwyczaj kończą się marzenia. Koniec historii życia oznacza koniec wszystkiego. Zazwyczaj.
Fundusz im. Anny Manz umożliwia realizację marzeń osobom, które czerpiąc inspirację z życiowej drogi Ani, chcą łączyć karierę prawniczą z zaangażowaniem społecznym. W tym roku Fundusz po raz pierwszy wybierze kilka utalentowanych osób, które chcą zostać radcami i radczyniami prawnymi, maja pasję do prawa i są gotowe angażować się pro bono. Laureaci otrzymają możliwość sfinansowania czesnego podczas całego programu aplikacji radcowskiej, egzaminu wstępnego i egzaminu zawodowego.
Partnerami funduszu są Fundacja Dobra Sieć i Okręgowa Izba Radców Prawnych w Warszawie.
I tak zaczyna się ta historia. Bo była sobie dziewczyna, która miała marzenie, a inni w nie uwierzyli.
Nie często o swojej pracy mam okazję mówić. Filantropia to sprawa osobista, ale czasem przychodzi chwila, żeby pokazać ją światu. Każda historia jest inna, czegoś innego mnie uczy. Te doświadczenia budują mnie jako człowieka, inspirując, ucząc pokory, pozwalając spojrzeć inaczej.